Kiedyś, kiedy po raz pierwszy je zobaczyłam pomyślałam sobie, że to jakaś wysuszona skórka od chleba z rodzynkami. Potem coraz częściej widywałam je w jakiś programach i blogach kulinarnych i postanowiłam, że ja też spróbuję. Ta "wysuszona skórka" okazała się pysznymi, włoskimi ciastkami, czyli Biscotti!
Najlepiej smakują, kiedy zanurzymy je w filiżance czarnej, mocnej kawy ;-)
składniki:
1,5 szklanki mąki razowej
pół szklanki cukru pudru
łyżeczka proszku do pieczenia
2 jajka
pół szklanki żurawiny
pół szklanki migdałów
skóra z pomarańczy
W misce umieszczamy jajka i ubiajmy do czasu aż powstanie z nich biała, puszysta masa. Następnie dodajemy cukier puder i mieszamy składniki przed około 10 minut. Następnie dodajemy skórkę z pomarańczy i stopniowo mąkę. Kiedy wymieszamy wszystkie składniki masa będzie bardzo gęsta. Na koniec wrzucamy pokrojone migdały i żurawinę. Składniki łączymy i całą masę przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Mokrymi rękami formujemy placek o grubości 2,5 cm(patrz zdjęcie).
Pieczemy przez 20 minut w 180 stopniach. Po uływie tego czasu wyjmujemy ciasto z piekarnika i czekamy aż wystygnie. Następnie nożem do pieczywa kroimy ciasto w paski. Układamy na blaszce wyłożonej nowym papierem i pieczemy jeszcze przez 5 minut aż się wysuszą i przyrumienią.
Przechowujemy szczelnie w pudełeczku lub słoiku.
smacznego ;-)
robiłam kiedyś biscotti, ale patrząc na twój przepis i te zdjęcia, znowu spróbuję w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :) Twoje musiał być pyszne :)
OdpowiedzUsuńidealny dodatek do kawy! POLECAM! :))
OdpowiedzUsuńm
długo kazałaś nam czekać na nowy wpis, ale za to jakie pyszności! ;)
OdpowiedzUsuń